Wycieczki do Izraela cieszą się coraz większą popularnością. Nic dziwnego – jest to bardzo ciekawy i różnorodny kraj. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Podczas styczniowej wizyty odwiedziliśmy między innymi Eilat i pobliski Red Canyon.
Red Canyon to miejsce zdecydowanie warte uwagi. Trasa turystyczna w kanionie to tak na prawdę bardzo przyjemny spacer z elementami via ferraty. Wszystko w otoczeniu pięknych krajobrazów i form skalnych, które przypominają trochę słynny Kanion Antylopy w USA.
Najłatwiej do Red Canyon dostać się samochodem. Z centrum Eilatu jedziemy drogą numer 12 prowadzącą wzdłuż granicy z Egiptem. Po około 23 kilometrach skręcamy na Red Canyon w prawo w gruntową drogę. Przy zjeździe znajduje się tablica informacyjna, a w tym miejscu turystów wysadzają taksówki. Nie przestraszcie się napisu „Old Patrol Road”. Spokojnie można nią dojechać do niższego parkingu, choć według standardów izraelskich jest to dość słaba droga. Kolega, z którym podróżowaliśmy, stwierdził: „nie jedna wioska w Polsce chciałaby mieć taką dobrą drogę”. Ciężko się z tym nie zgodzić. Z pewnością nie ma potrzeby wynajmowania samochodu z napędem 4×4.
Obok wejścia do Red Canyon przejeżdża także autobus 282 jadący na lotnisko Ovda oraz autobus 392 jadący do Be’er Shevy. Kierowca nie powinien robić problemów, jeżeli poprosicie go, żeby was w tym miejscu wysadził. Pamiętajcie jednak, żeby wyraźnie mu zaznaczyć, gdzie chcecie wysiąść oraz samemu tego pilnujcie. Teoretycznie zaraz za zjazdem na Red Canyon jest przystanek, ale żaden autobus się na nim planowo nie zatrzymuje.
Po dostaniu się do skrzyżowania drogi 12 oraz drogi do Red Canyon mamy już z górki. I to dosłownie. Z tego miejsca schodzimy lub dojeżdżamy do górnego lub dolnego parkingu. Oba są dość duże, nie mieliśmy najmniejszych problemów ze znalezieniem miejsca. Można polecić zjechanie do dolnego parkingu. Z tego miejsca rozpoczyna się szlak turystyczny do Red Canyon, a przy wejściu dostępne są tablice informacyjne oraz podręczne mapki schowane w metalowej skrzynce. Wejście do Red Canyon jest darmowe, a cała trasa jest dobrze oznakowana.
Do wyboru mamy trasę krótką lub długą. My wybraliśmy opcje krótkiego spaceru, czyli tzw. „małą pętlę”. Całe przejście kanionu od parkingu do parkingu zajęło nam około godziny. Z parkingu idziemy cały czas zielonym szlakiem przez wyschnięte koryto rzeki Shani, którym docieramy do kanionu. Sam Red Canyon jest dość krótki lecz bardzo malowniczy i stosunkowo prosty do pokonania. Razem z nami szło kilka rodzin z dziećmi, które bardzo dobrze sobie poradziły. Po drodze czeka na nas kilka drabinek, poręczówek i innych sztucznych ułatwień. Przy trudniejszych, ale także ładniejszych fragmentach kanionu czasami robią się kolejki. W końcu kto nie chce mieć ładnego zdjęcia z wizyty w Red Canyon?
Po przejściu Red Canyon jedną z opcji jest powrót czarnym szlakiem prowadzącym górą kanionu. Zdecydowanie polecamy wybranie tej opcji, gdyż jest równie ciekawa co sam kanion. Uważajcie jednak, bo teren na tym szlaku jest dość eksponowany. Czarnym szlakiem dochodzimy z powrotem do wejścia do Red Canyon, skąd możemy wrócić zielonym lub niebieskim szlakiem do parkingu.
Drugą opcją jest kontynuowanie spaceru z Red Canyon zielonym, czarnym i czerwonym szlakiem, czyli tzw. „duża pętla”.
W kanionie obowiązuje zakaz wspinaczki oraz biwakowania poza wyznaczonym do tego miejscem, znajdującym się powyżej parkingu. W tym miejscu możliwe jest również rozpalanie ogniska.
Na wycieczkę, szczególnie w okresie letnim warto zabrać dużo wody, o czym informują również tablice informacyjne na wejściu do kanionu. W kanionie zwykle nie ma możliwości uzupełnienia zapasów płynów z naturalnych źródeł. Osobiście polecam butelki turystyczne z filtrem, których sami używamy podczas wyjazdów i na co dzień. Takie butelki mają wiele zalet, o czym napiszemy w innym z naszych tekstów.
Na pokonanie Red Canyon warto zaopatrzyć się w dobre buty turystyczne. Choć nie są one niezbędne to z pewnością zwiększą bezpieczeństwo w eksponowanym terenie. My mieliśmy na nogach buty podejściowe Salewa (zobacz), dzięki czemu nawet na mocno pochylonych fragmentach czuliśmy się pewnie. Koniecznie załóż na głowę czapkę lub chustę Buff. Nawet w zimie słońce daje się tutaj we znaki.