Leave No Trace – biwak bez pozostawiania śladów
Pasja

Leave No Trace – biwak bez pozostawiania śladów

Krzysztof Ostryżniuk / 07 maja 2020

Powoli do większej liczby ludzi dociera świadomość o potrzebie dbania o wspólne dobra i środowisko naturalne. Im bliżej coś poznajemy, tym większa powinna być nasza odpowiedzialność. Tak powinno być w kwestii natury, wedle zasady, że „stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś”.

Leave No Trace – o co chodzi?

Nie będzie to wpis o sztuce tropienia i kamuflażu, chociaż mam nadzieję, że wiedzą to wszyscy, którzy przeczytali już tytuł artykułu. Wraz z rosnącą liczbą ludzi, którzy chcą się oderwać od miejskiego zgiełku, zaczęły pojawiać się problemy. Gdy ludzi w lesie lub w górach jest niewiele, nie dostrzegamy ich, ale kiedy przez szlak długodystansowy przechodzi ponad sto tysięcy osób rocznie, trzeba pochylić się nad kwestią wpływu podróżujących na środowisko.

W świetle takich wyzwań i w odpowiedzi na potrzebę stworzenia pewnych procedur biwakowania bez szkodliwości dla przyrody, zrodził się ruch Leave No Trace, który ogłosił siedem zasad. Dzięki nim możemy bezpiecznie i z pełnym poszanowaniem dla przyrody bytować na łonie natury. Oto one.

1. Planuj biwak i przygotuj się odpowiednio

Przede wszystkim wiedz, gdzie jedziesz. Zapoznaj się z informacjami, jakie tam są warunki, jakie obowiązują przepisy, jak wygląda teren. Odpowiednie przygotowanie pozwoli uniknąć sytuacji niekorzystnych, czy nawet niebezpiecznych. Jeśli nie będziesz musiał się martwić o zdrowie czy komfort, będziesz mógł nie tylko czerpać z wyjazdu przyjemność, ale też dać z siebie środowisku to, co mu się po prostu należy.

mapa turystyczna planowanie wycieczki
Planuj i dowiaduj się jak najwięcej o miejscu, do którego się wybierasz (fot. Sławek Nosal)

Usprawnij swoją podróż już na etapie planowania

W jaki sposób? Zacząć możesz już przy zakupach – wybierając firmy odpowiedzialne ekologicznie niesamowicie wesprzesz planetę. Czym jest wyrzucony papierek po batonie w stosunku do setek kilogramów odpadów i chemikaliów używanych przez niektórych producentów? Zdecyduj się na ekologiczny sprzęt. Zainteresuj się, która firma ma go w swojej ofercie. Na naszym blogu możesz poczytać o ekologicznych działaniach marki Icebreker (zobacz) czy Patagonia (przejdź). Warto pamiętać, że „eko produkt” powinien oznaczać nie tylko efekt końcowy, ale też dbałość firmy o proces produkcyjny, by jak najmniej szkodził środowisku. Brak DWR, dobre materiały i poprawna produkcja to jedna kwestia. Drugą są nasze realne potrzeby. Zawsze warto zapytać siebie, ile i jakich produktów tak naprawdę potrzebujemy.

Drobny wybór ma znaczenie

Z zamiłowania jestem minimalistą sprzętowym i każdego serdecznie zachęcam do podobnej słabości. „Mniej znaczy więcej” i inne wzniosłe hasła, które na pewno nie raz słyszeliście, świetnie wpisują się w klimat działania LNT.

Prosty przykład – butelki turystyczne vs. butelki PET. O samym kupowaniu butelkowanej wody nie będę mówić, bo o wątpliwych zaletach korzystania z niej powiedziano już bardzo wiele. W kontekście przygotowań do trekkingu dorzucę jednak swoje trzy grosze. Przede wszystkim korzystanie z wielorazowych butelek, jest o wiele zdrowsze. PET-y wielokrotnie zgniatane, nagrzewane, pod wpływem promieni UV uwalniają wiele niepożądanych substancji do wody. Po drugie, mimo sporej wytrzymałości, lubią pęknąć – najczęściej od wielokrotnego zgniatania. Zupełnie też nie nadają się do zaparzania herbaty, czy spełniania funkcji termoforu. Mnie to wszystko przekonało do butelki Nalgene – widzę dwa minusy tego rozwiązania: waga i brak kompresji po opróżnieniu. Niemniej jednak uniwersalność, bardzo dobra wytrzymałość (zdarzyło mi się przysmażyć taką butelkę tosterem i choć owszem zmieniła fakturę, to dalej działa) i długowieczność produktu przebija każde inne, znane mi rozwiązanie. Moja najstarsza butelka turystyczna Nalgene ma około sześć lat, a przez cztery używana była codziennie.

butelki turystyczne nalgene
Butelka Nalgene przez wiele lat może towarzyszyć biwakom i wycieczkom (fot. Nalgene)

Staraj się również planować wyjazdy poza okresem turystycznym. Środowisko zamiast „strzałów” woli natężenie równomierne, ale o mniejszym nasileniu. Zwykle jest też wtedy taniej, więc korzyść jest podwójna. Jedna osobista, druga dla natury.

Kolejnym aspektem planowania jest podział na małe grupy. Mniejsza grupa – mniejszy jednoczesny wpływ na dane miejsce. Proste jak 2+2. A propos tego działania, to nawet Lasy Państwowe w swoim pilotażowym programie biwakowania udostępniają jedno miejsce dla maksimum czterech osób.

Dobrym pomysłem jest też przepakowanie jedzenia w wygodne dla nas i dobre natury opakowania. Nie chodzi mi tu oczywiście przerzucanie z plastiku w plastik, albo papier pod pozornym hasłem „bardziej eko”, ale o ograniczenie generowania śmieci już na szlaku. Sprawdzają się w tym wypadku liofilizaty – ich opakowania używane odpowiednio są przyzwoitym rozwiązaniem. Mateusz Waligóra w wywiadzie dla Skalnika wspomina nawet o zupełnie niekonwencjonalnych korzyściach wynikających z użytkowania takich opakowań.

2. Podróżuj i obozuj na wytrzymałych powierzchniach

Wytrzymałe powierzchnie to skała, żwir, ścieżki i oznaczone szlaki, suche trawy i śnieg. Chodzi o wszystko, co się nie ugniecie pod naszym ciężarem, albo nie wpłynie to na jego funkcjonowanie. Zdeptanie świeżej łąki nie jest „bez szkody dla niej, bo się trawka odegnie”. Niestety to prawda i takie obozowanie nie wchodzi w grę. Korzystając ze ścieżek należy iść środkiem, aby nie poszerzać niepotrzebnie szlaku. W celu ochrony stref przybrzeżnych rozbijaj biwak przynajmniej 60 m od rzeki lub jeziora. Tyczy się to też organizowania toalet!

Dobre obozowiska są znajdowane

…a nie zrobione. Dlatego najbardziej zachęcam do korzystania z infrastruktury przygotowanej pod camping, a nie szukanie najbardziej dzikich miejsc i czynienia ich mniej dzikimi. Moim ulubionym miejscem są wiaty turystyczne, ale z powodzeniem możecie używać też pól namiotowych, czy przyschroniskowych podwórek, a bliskość natury zostawić na wojaże za dnia.

Bytując w nieuczęszczanych miejscach, obozujcie rozproszeni. Każde działanie które zmniejszy ślad waszej bytności jest dobre. Bądźcie kreatywni!

Jeśli już jesteśmy przy kreatywności – nie wiem kto to wymyślił, ale miał łeb. Hamak turystyczny jako miejsce noclegu, oczywiście odpowiednio zawieszony (na szerokich taśmach, które nie niszczą drzew) jest świetnym pomysłem. Wprawdzie nie każdy od razu się w tym zakocha, ale ta metoda zyskuje coraz większe grono zwolenników.

biwak w hamaku tarp
Hamak i tarp to świetny pomysł na biwak bez szkody dla natury (fot. Uwe Mucke, Unsplash)

3. Pozbywaj się swoich odpadów w odpowiedni sposób

Wierzę, że skoro trafiliście w takie miejsce, nie muszę wam przypominać o zabieraniu śmieci ze sobą. Niemniej jednak odpady, to znacznie szerszy kontekst, niż tylko zabieranie śmieci ze sobą. Naczynia myjemy z dala od wody, używamy (o ile w ogóle musimy) biodegradowalnych detergentów.

Swoje najbardziej „prywatne śmieci” musimy też potraktować w odpowiedni sposób. Anglojęzyczny internet jest pełen poradników o korzystaniu z naturalnej toalety, zainteresowanych zachęcam do zapoznania się, a tutaj przypomnę tylko najważniejsze zasady.

• Róbcie dołki – butem, kamieniem, patykiem, kijkiem trekkingowym lub specjalną łopatką. Dołki z założenia mają mieć 15 cm, ale świat stanie się lepszym miejscem nawet przy dziesięciocentymetrowej dziurze. Potem oczywiście wszystko należy zasypać. To nie jest wystawa.

• Z dala od wody! Pamiętacie, gdzie należy się rozbijać? W odległości, w jakiej organizuje się biwak, powinna być też toaleta – czyli przynajmniej 60 m od wody, ale jest jeszcze lepiej, gdy dystans jest większy. • Najzagorzalsi wyznawcy Leave No Trace nie korzystają z papieru toaletowego albo robią to w stopniu minimalnym. Zostawiam tę kwestię waszemu sumieniu.

• Nie korzystajcie z nawilżanych chusteczek. Zupełnie – ani do mycia garów, ani do mycia siebie. Zamiast tego można używać nawilżanego papieru toaletowego. Czym to się różni? Taśma życia szybciej się rozkłada, chusteczka jako materiał będzie dłużej leżeć.

4. Leave No Trace – zostaw to, co znajdziesz

„Zabieraj tylko zdjęcia, zostawiaj tylko ślady stóp”. Nawiązując do minimalizmu – czy naprawdę potrzebujemy wszystkich pamiątek i „uroczych przypominajek”, które za pół roku, rok trafią do pudła z rzeczami podpisanymi jako „żal wyrzucić, szkoda trzymać w domu”? Kamyczki i piasek z plaży lepiej będzie funkcjonować we własnym środowisku. Starajmy się również nie ingerować w faunę i florę, którą zastajemy na miejscu. Nie budujmy nic niepotrzebnego. Potrzebnego też najlepiej nie, namiot nam wystarczy.

fotografia zamiast pamiątek
Z pamiątek zbieraj tylko zdjęcia (fot. Drew Hays, Unsplash)

5. Biwak bez ogniska, czyli minimalizacja wpływu ognia

Bez ogniska też jest zabawa. Uwierzcie mi na słowo lub sprawdźcie sami. Ci z was, którzy już przetestowali bezogniowy tryb zabawy mogą się podzielić wrażeniami ze znajomymi lub w komentarzach.

Zasada jest prosta: nie musisz – nie pal! Jeśli jednak już decydujesz się na ogień rozpalaj niewielkie ogniska. Wykorzystuj tylko niewielkie gałęzie leżące na ziemi – takie które możesz złamać w rękach. Po użytku wypalaj całe ognisko do końca, nie zostawiaj niedopalonego drewna ani węgli. Zagaś ognisko całkowicie, a następnie rozprosz zimne popioły. Pomoże to glebie odbudować swoje naturalne właściwości.
Z własnego doświadczenia dodam, że hamak, lekki wiatr i szumiące liście naprawdę robią dobrą robotę. Inne przeżycie niż ognisko, ale wcale nie gorsze.

6. Respektuj dzikie życie

Przede wszystkim nie ingeruj w nie. Nie dokarmiaj zwierząt, nawet przypadkiem. Żeby uniknąć „przypadkowego dokarmiania” zabezpieczaj swoje jedzenie w odpowiedni sposób. Namiot turystyczny nie jest dobrym pomysłem – gryzonie mogą się przedostać do środka w bardzo inwazyjny sposób, a dla niedźwiedzi, czy dzików nie zrobi on wielkiej różnicy względem jego braku. Najlepiej zawieszaj jedzenie z dala od obozowiska według obowiązujących zasad.

Jeśli posiadasz psa lub inne zwierzę, z którym zwykłeś odkrywać uroki natury, bezwzględnie pilnuj go przez cały czas. Rozważ też pozostawienie go w mieszkaniu. Domowe pupile są… domowe. Nie pasują do lasu i jego mieszkańcy to czują. Ty też byś nie chciał, żeby do wypucowanego mieszkania wpadał na spacer dzik, prawda? Bądź więc uczciwy i nie przyprowadzaj dzikowi niechcianych gości.

Należy też pamiętać o unikaniu okresów godowych i rozrodczych na poszczególnych terenach. Parki narodowe wprowadzają zwykle obostrzenia, ale ten czas pojawia się również u gatunków występujących poza parkami.

szanuj dzikie zwierzęta
Szanuj dzikich mieszkańców lasu (fot. José Iñesta, Unsplash)

7. Pamiętaj o innych

Natura to też w końcu inni ludzie. Ich również powinniśmy zauważać i szanować, jeśli chcemy działać według zasad Leave No Trace. A przecież chcemy! Zupełnie tak jak w mieście, zachowujmy się kulturalnie – nie hałasujmy, nie przeszkadzajmy. Odpoczywajmy tak, aby nie przeszkadzać tym, którzy chcą iść dalej, nie zagłuszajmy tego, co dzieje się w okół nas. To chyba najbardziej intuicyjna zasada ze wszystkich.

 

Zasady Leave No Trace są oznaką wielkiej świadomości i odpowiedzialności. Stosując je będziemy w stanie długo cieszyć się bogactwem naturalnym naszej planety. Oczywiście, warto jest poszerzyć powyższe wytyczne o dbanie o planetę również w domu, takie choćby jak ograniczenie korzystania z plastiku, zmniejszenie generalnej konsumpcji. Niemniej jednak, gdy weźmiemy sobie do serca chociaż tych siedem drobnych zasad, świat z pewnością na tym zyska. Przy okazji i zyskamy też my sami, będąc jeszcze bliżej natury.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:
Zobacz również:

Możliwość komentowania została wyłączona.